W dniu dzisiejszym mija 9-ty dzień od pierwszego, wyznaczonego w tym roku, terminu (wyłącznie) korespondencyjnych wyborów prezydenckich. Przebieg przygotowań był wielce kontrowersyjny, wręcz bezprawny (dot. zmian prawa wyborczego). Wzbudzał oburzenie środowisk naukowych w Polsce, jak i na świecie. Swój protest wyrazili także byli prezydenci RP oraz organizacje międzynarodowe stające na straży praworządności na całym świecie. W artykule przyjrzymy się zastrzeżeniom oraz ich uzasadnieniom. Niech to będzie lekcja dla rządzących obecnie i tych przyszłych.
Przewodniczący PKW o wyborach
Szef Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) Sylwester Marciniak ogłosił w Senacie dn. 28 kwietnia:
Z mojego punktu widzenia jest tyle zastrzeżeń (wobec wyborów korespondencyjnych – przyp. red.), że obawiam się, iż w pełnym zakresie nie uda się przeprowadzić wolnych wyborów.
Mówiąc wprost, oczekiwał od organów władzy publicznej zapewnienia bezpecznego udziału w wyborach w czasach rozwijającej się epidemii, a także przeprowadzenia ich w sposób demokratyczny, bez naruszania tajności głosowania i możliwości oddania głosu poza granicami kraju.
Gdyby jednak w tym czasie miałyby się odbyć wybory w tradycyjny sposób, wymieniona została inna bariera nie do przebycia – niedostateczna liczba zgłoszonych osób do pracy w obwodowych komisjach wyborczych. Zamiast oczekiwanych 250 tys., zgłosiło się zaledwie ok. 140 tys. osób.
Obok opinii przewodniczącego PKW pojawiły się równie krytyczne opinie Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Biura Legislacyjnego Senatu.
Protest byłych prezydentów i premierów RP
Dnia 30 kwietnia za pośrednictwem Fundacji Obywatelskiego Rozwoju, prof. Leszek Balcerowicz upublicznił list, w którym deklarują, że nie wezmą udziału w pseudowyborach:
W przełomowych momentach dla Polski, na osobach, które wcześniej pełniły kluczowe funkcje w państwie, spoczywa szczególna odpowiedzialność. Polega ona na służeniu Polkom i Polakom radą, która jest niezależna od osobistych sympatii ideowych i partyjnych.
Dlatego przekazuję Państwu stanowisko, w którym wszyscy byli prezydenci RP: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski oraz byli premierzy: Marek Belka, Jan Krzysztof Bielecki, Włodzimierz Cimoszewicz, Ewa Kopacz, Kazimierz Marcinkiewicz i Leszek Miller deklarują, że nie wezmą udziału w głosowaniu korespondencyjnym czyli pseudowyborach i mają nadzieję, że podobnie uczynią kandydaci i wyborcy, którzy podzielają troskę o respektowanie Konstytucji i demokratyczną przyszłość Polski.
Pod jego treścią podpisali się wszyscy żyjący byli prezydenci (Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski) oraz większość premierów (m.in. Jan Krzysztof Bielecki, Leszek Miller, Ewa Kopacz). Wśród sygnatariuszy brakuje m.in. Waldemara Pawlaka, Hanny Suchockiej i Jerzego Buzka. Donald Tusk zadeklarował wcześniej, że nie weźmie udziału w majowych wyborach.
Pomimo braku podstawy prawnej premier Mateusz Morawiecki i minister Jacek Sasin wydali decyzje dotyczące m.in. druku kart do głosowania, których koszt wydruku wyniósł ok. 15 mln złotych.
Zaniepokojenie Polskiej Akademii Nauk
Swojego niezadowolenia nie kryją środowiska naukowe z całej Polski, o czym długo przed protestem prezydentów i premierów poinformowała opinię publiczną Polska Akademia Nauk, tj. dnia 9 kwietnia:
Bezpieczeństwo obywateli w czasie szalejącej epidemii COVID-19, a także demokratyczny ład powinny mieć najwyższy priorytet, a nie polityczne kalkulacje.
Protest wykładowców prawa z całej Polski
Po dwóch tygodniach od zajęcia stanowiska przez PAN, o przestrzeganie prawa i poszanowanie Konstytucji RP w wystosowanym apelu upomniało się 400 wykładowców prawa z polskich uczelni. Bardzo krytycznie odnieśli się w kwestii ustawy z dn. 6 kwietnia, zarzucając jej brak transparentności, tajności i że nie będą powszechne.
Głosowanie takie w sposób rażący i jednoznaczny narusza fundamentalne zasady przeprowadzania wyborów, jakie wynikają z Konstytucji RP oraz zobowiązań międzynarodowych Państwa Polskiego.
I co więcej:
Sposób głosowania każdego wyborcy będzie możliwy do ustalenia, gdyż do karty wyborczej dołączone będą jego dane identyfikacyjne.
Uzasadnienie prof. Antoniego Dudka można było obejrzeć na YouTube:
Jednoznaczna opinia OBWE, ONZ i Amnesty International
Pod koniec kwietnia na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE wydało opinię dotyczącą zarządzonych majowych wyborów prezydenckich:
W naszej ocenie projekt ustawy wymaga znaczących poprawek, by być w zgodzie z zobowiązaniami wynikającymi z członkostwa w OBWE i innych międzynarodowych standardów dotyczących demokratycznych wyborów.
Podobne stanowisko zajęli eksperci ONZ ds. praw człowieka:
Nowe ograniczenia mające na celu ochronę obywateli muszą być ściśle dostosowane do sytuacji danego kraju i powinny być skoncentrowane na ochronie zdrowia publicznego. Na pierwszym miejscu zawsze powinna stać praworządność i kwestia ochrony praw człowieka.
John Dalhuisen, były dyrektor Amnesty International na Europę pisze:
To niepotrzebne szaleństwo mówi wiele o politycznej celowości PiS i jego pogardzie dla demokratycznych norm.
Blamaż majowych wyborów
Klęska, blamaż, kompromitacja rządzących. Można było tego uniknąć, gdyby nie polityczne kalkulacje i chęć przeprowadzenia wyborów za wszelką cenę, przy pełnej aprobacie prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego i głównego sprawcy całego zamieszania, Jarosława Kaczyńskiego. A wystarczyło przestrzegać Konstytucji, kierować się bezpieczeństwem obywateli i utrzymaniem ładu konstytucyjnego. W chwili obecnej trwa przerzucanie się odpowiedzialnością w obozie władzy. A wystarczyło być przyzwoitym panie Kaczyński…
Zobacz również: Radio Wolna Europa wznawia działalność na Węgrzech
Źródła:
Interia – Przewodniczący PKW: Nie uda się przeprowadzić wolnych wyborów w pełnym zakresie
Onet – „Wybory będą nieważne”. Ponad 400 wykładowców prawa podpisało się pod apelem do rządu
Rzeczpospolita – OBWE: Polskie wybory nie będą demokratyczne